5 wniosków po zdjęciu kary za nienaturalne linki po 10 miesiącach kary
Muszę przyznać, że jak zobaczyłem maila od Google, że anulowało działania antyspamowe po 10 miesiącach walki, to aż musiałem usiąść i się napić czegoś mocniejszego. W tym wpisie podzielę się z Wami wnioskami z tej walki, bo była ciężka, wyboista i z dużą liczbą zwrotów akcji. Wiem, że wiele osób może być w podobnej sytuacji, więc tym bardziej moje wnioski będą pomocne.
1. Nie ma przypadków beznadziejnych
Zdecydowanie mój zaliczał się do takich. Było tak źle, że rozważaliśmy zmianę domeny i postawienia sklepu na nowej domenie. Koszty licencji sklepu i braku czasu szybko zweryfikowały ten, szalony, pomysł i trzeba było walczyć dalej. Początkowo sklep miał 130k linków różnej maści: profile, precle, katalogi, linki na forach tematyczych (w postaci URLi), SWLe rotacyjne i stałe. Ostatecznie liczba linków zatrzymała się na około 2-3k w zależności od sprawdzanego źródła. Im bliżej było końca tym trudniej.
2. Google znajdował linki ninja
Gdy wydawało się, że wszystkie, jak nie większość, linków została usunięta i zrzeknięta, to przy okazji kolejnego odrzucenia Google potrafił podać przykładowe linki z takich stron, że nie wiadomo było czy płakać czy śmiać się. Co ciekawe, żaden z tych linków nie pojawiał się w GWT czy narzędziach do analizy linków.
Zazwyczaj te linki ninja to były linki z jakiś wyszukiwarek, które zapisywały sobie kopie stron. Mi trafił się przypadek strony z 2006 roku :). Nie muszę chyba dodawać, że te domeny już dawno nie istniały? Było to na prawdę dobijające. Potrafił przyjść tylko jeden taki link jako przykład. I weź teraz człowieku domyśl się o co chodzi.
3. Zawsze próbuj usuwać linki
Jeżeli masz podobny przypadek do mojego i walczysz dłuższy czas - zrób wszystko by usunąć linki. Wykorzystaj znajomości, dzwoń, nękaj, śnij się po nocach.
W moim przypadku, a tak przynajmniej się domyślam, duży wpływ na ostateczną decyzję mogło mieć usunięcie linków z większych portali. Co więcej, jeżeli Google podsyła kolejny raz linki z grupy konkretnej katalogów to subtelnie sugeruje, by te linki usunąć za wszelką cenę.
A najlepiej usunąć wszystkich linki z katalogów postawionych na tym samym skrypcie.
4. Kopie baz katalogów, backupy w katalogach
To była jazda bez trzymanki. Miałem kilka przypadków gdzie po usunięciu wpisów za jakiś czas pojawiały się te same, z tą samą datą wpisu, opisem i anchorem ale na nowej domenie. Np. wpis w katalogu miał datę z 2008 roku a domena zarejestrowana w styczniu 2014 :). To też było dobijające.
5. Ignoruj przykładowe linki z naturalnymi linkami
Google czasem zdarza się, że podeśle przykładowe linki z nazwą firmy, sklepu, adresem url. Czasami taki link jest po prostu błędem. W końcu generuje je maszyna. W ostatnim zgłoszeniu nawet nic nie wspominałem tym linku i nic z nim nie robiłem - nie podejmowałem próby jego usunięcia.
Czy warto było tyle czekać?
Z jednej strony tak - ja mam satysfakcję, że się udało i da się wyciągnąć (każdą?) stronę.
Z punktu widzenia sklepu internetowego... sami wiecie. Nie opłacało się, bo pozycje na najważniejsze słowa kluczowe spadały (te które były linkowane głównie). Na szczęście długi ogon się zachował, ale ruch i zakupy już nie. W pewnym momencie był pomysł by zwolnić ludzi odpowiedzialnych za obsługę sklepu.
Teraz trzeba się tylko odkuć :).
Komentarze 28
Ja uważam, że są przypadki beznadziejne. Klienci starej daty, którzy używali wszystkiego łącznie ze scrapebox-ami i rumakami. Isz to rok pracy nad zdjęciem :)
Jest radość po tylu wybojach, to prawda. Gratulacje. U mnie w podobnym przypadku sklepu, na którym Google siedział, po odmowie profil linków był już dziewiczy za wyjątkiem pozostałości po systemie wymiany linków. Przykłady przesyłane przez Google wskazywały kilkukrotnie na strony odłączone od SWLa, ale z pobraną ostatnią paczką linków. Dopiero po obszernym opisaniu zjawiska, filtr został cofnięty. Linki wyświetlają się nadal na tych stronach, bo są nieusuwalne...
Z drugiej strony, ciekawe są linki z seoków przenoszonych na nowe domeny. Właśnie obserwuję jedną domenę, która notuje wzrosty pozycji, a w GWT pojawiają się linki z nowych seoków, z wpisami sprzed paru lat. Moim zdaniem warto z takich miejsc fizycznie usuwać wpisy, aby historia się nie powtórzyła. Na razie obserwuję wzrost i czekam.. :)
Zdjęcie tego dzieciaka zaczyna mnie już nudzić :)
Autorze:
Zostały tylko 2-3k linków? Ze 130k? Dobrze zrozumiałem?
Zdjęcie filtra cieszy, jednak to czy było to opłacalne to zweryfikują następne miesiące. Ja też miałem taką sytuację, że wyciągałem sklep z linków z SWL-i i innych szalonych miejscówek i co? Filtr zdjęty, początkowo był dobry wzrost i znowu pozycje pospadały, a teraz wiszą zamrożone. Wiadomo długi ogon się trzyma mocno, ale budować na nim strategię biznesową nikomu się nie uśmiecha.
Budujący artykuł:) Mam jedno pytanie. Czy klient zapłaci z góry za usunięcie filtra? Strasznie dużo pracy włożyłeś ze swojej strony.
"Teraz trzeba się tylko odkuć :)"
Gratuluję ściągnięcia filtra, ale pozbycie się kary nie zawsze skutkuje powrotem serwisu do formy sprzed wpadki. Ciekawe czy serwis odzyska ruch z organika na podobnym poziomie. Nie zawsze jest to takie proste.
Miałem przypadek filtra na stronę, która miała 24 tys linków (w zasadzie to było 9 stron podobnych). Po 3 RR filtr został pożegnany, ale rzeczywiście wymagało to ogromnej pracy i sporej inwestycji w rożne narzędzia. Ale teraz po roku stwierdzam, że był to bardzo dobry moment i nauczka.
Ale, że komuś się chciało? ;D
> Koszty licencji sklepu i braku czasu szybko zweryfikowały ten, szalony, pomysł i trzeba było walczyć dalej
To jaki był koszt licencji sklepu i ile trwało jego przeniesienie, że wyszło taniej i szybciej niż rok twojej pracy? :|
Bardzo ciekawy artykuł, przydatne informacje, szkoda ze większość autorów pisze jakiś bełkot zanim rzeczowo i na temat. Oby tak dalej :)
Niejednokrotnie spotykałam się z tym, że google po kolejnych odrzuceniach rozpatrzenia witryny podrzuca do usunięcia 100% naturalne linki. I tak samo jak Pan, nie zamierzałam ich usuwać i przyznam, że był to dobry krok. Filtry schodziły same i to czasem bez wysyłania już kolejnych wniosków.
Z drugiej strony tego formularza siedzą tylko maszyny i tyle.
Google ma dobrze oflagowane serwisy swl i inne. Dodatkowo ma kilka reguł na to kiedy linki można uznać za nienaturalne, nawet z bardzo dobrych serwisów.
Pozdrawiam
Niestety każdy kij ma 2 końce. Dla sklepu usunięcie filtra poprzez DT, który wycina 90 % linków to dopiero początek pracy. Napisz proszę jak zmieniła sie widoczność w Serpach po wyrzuceniu takiej ilości linków i zdjęciu filtru. I jake metodą teraz linkować, aby filtr szybko nie wrócił?
@Foxen: Tak, zostało 2-3k linków
@Filip: Lepiej zaproponować opłatę za pracę nad usuwaniem linków i zrzekania się ich.
@Marcin K.: Koszt nowej licencji to 2k. Przeniesienie to nie problem - wrzucenie bazy, przerobienie opisów produktów, kategorii. Trochę by tego było.
@Artur: Sklep z dnia na dzień był coraz dalej w Google. Leciały pozycje na frazy które były linkowane. Na dzień dzisiejszy większość linowanych fraz jest poza TOP80. Widać już pierwsze efekty - minimalne wzrosty.
Zapamiętajcie sobie raz na zawsze. Domena raz zafiltrowana NIGDY nie odzyska dawnych pozycji. Taka domena jest już na świeczniku i wszystkie czynności pozycjonerskie będą neutralizowane. Nie znam przypadku gdzie po filtrze było tak samo lub lepiej niż przed.
Gratulacje, ale przecież ta domena już jest spalona, tak jak wspomniał bziku...
Gratuluje wygranej, trudnej walki. Myślę jednak, że powinieneś kontynuować ten wątek, gdyż samo zdjęcie filtra (tak jak ktoś już wcześniej wspominał) to dopiero początek. Bardzo interesuje mnie jak wygląda i czy w ogóle nastąpił powrót pozycji oraz jaki masz teraz plan na LB tak aby domena znów nie dostała filtra...? Chętnie poczytam. Osobiście mam w dorobku podobny przypadek, gdzie domena była zafiltrowana około 12-14 miesięcy. Po otrzymaniu informacji o zdjęciu działań ręcznych, nastąpił wręcz spektakularny powrót na pozycje, przy czym muszę zaznaczyć, że zrzekłem się dość niewielkiej ilości odsyłaczy (z całej puli jaką wyciągnąłem z GWT).
@Bziku, Matt Cutts mówił coś innego :P
Ciekawy artykuł muszę przyznać, będzie z pewnością służył za lekcję innym, może nie tyle lekcję co za wskazówki :-)
Ja osobiście z wujkiem google też miałem do czynienia, ale w kwestii konta adsense. Otóż dostałem Bana za klikanie w swoje reklamy, taka mała nauczka na przyszłość. Miałem postawioną stronę z grami online, i czasami zdarzało mi się kliknąć w reklamę jeśli coś ciekawego się wyświetlało, aż pewnego dnia przyszedł mail iż konto zostało zablokowane bezpowrotnie. Nie pomogły tłumaczenia odwoływania itd...
nawet zarobione było chyba z 30 dolarów, pisałem niech sobie je wezmą ale konto odblokują :-). Niestety nie pomogło. Założyłem inne na żonę, a tamto? cóż po 5 latach zapomniałem o nim, aż przeczytałem ten wpis :-)
Ile potrwało usunięcie wszystkich linków które były niepożądane? Aż 10 miesięcy? Ile wystosowałeś prób do przeglądu danej domeny?
Zdjęcie filtra cieszy - gratulacje. Jeśli o mnie chodzi to uważam, że domena raz zafiltrowana już raczej nie odzyska swojej pozycji. Mało tego, moim zdaniem już zawsze będzie "pod czujnym okiem". Nie mniej jednak - życzę powodzenia w tym odkuwaniu się :)
Dla własnej satysfakcji może i warto było tyle walczyć i upierać się przy swoim, ale co Ci teraz po tej satysfakcji? Podpisuję się pod tym, co wyżej napisała Kamilja - zafiltrowanie na zawsze już pozostawi swój ślad. Twoja strona już nigdy nie będzie hmmm, może dziwne określenie, ale - "czysta". Zawsze już będzie na świeczniku.
Odpukać, takiej sytuacji nie miałem, ale dobrze wiedzieć, że Google nie jest niezwyciężony. Choć przyznam szczerze, nie wiem, czy chciałoby mi się aż tyle czasu (a może i więcej) czekać. Niemniej jednak - Tobie gratuluję! Napisz, czy udało Ci się odkuć? Czy sklep dalej prosperuje? Ciekawi mnie to :)
Miałem też taki przypadek ale jeszcze gdy nie znałem się albo mało się znałem na pozycjonowaniu. Trwało to ponad miesiąc ale udało się pousuwać linki i odzyskać pozycje :)
Czy możesz napisać po kilkunastu dniach, jak wygląda sytuacja z pozycjami? Czy coś zaczyna wracać? Problem z takimi domenami jest taki, że ich linkowanie może grozić otrzymaniem jeszcze większego filtra, ale bez linków... pozycje raczej nie wrócą do TOP10
No to pocieszę Cię, że dopiero teraz zacznie się praca, z mojego doświadczenia wynika, że przywrócenie pozycji wcale nie idzie tak kolorowo jak by się tego chciało...
Dziwi mnie trochę zabawa roczna w zdjęcie filtra. Trzeba było przenieść sklep na skrypt opensource jak koszty obecnej licencji były za wysokie. Rok pracy nad sklepem + działań SEO dałby na pewno lepszy efekt niż rok użerania się z Google.
To gratuluję. Ja mam filtr od 11 miesięcy i tracę nadzieję. Za każdym razem jak dostaję maile to zastanawiam się ile jeszcze. Ciągle coś nowego z miejsc, o których nie miałem pojęcia, że istnieją. Najgorsze są te strony, które przenoszą dane z jednej domeny na drugą, wyśledzić to wszystko, prawie niemożliwe, pewnie trzeba będzie to wszystko zostawić i zacząć z czymś nowym, bo szkoda mi już czasu.
Teraz musisz bardzo uważać aby nie wpaść po raz kolejny :)
A tak przy okazji powiem, że odwaliłeś kawał dobrej roboty, mi zbrakło by cierpliwości :)